m 1 1  Gminna dotacja na usunicie i unieszkodliwienie wyrobw zawierajcych azbest1

O Gminie Psary i UE na antenie Radia Katowice

Pod koniec kwietnia br. Wójt Tomasz Sadłoń miał okazję promować naszą gminę na antenie Radia Katowice. W audycji pt. „Temat do dyskusji” podsumowano 10 lat obecności Polski w Unii Europejskiej z perspektywy województwa śląskiego oraz takiej gminy jak Psary. Omówiono najważniejsze sukcesy, ale i problemy związane pozyskiwaniem środków unijnych na inwestycje. Poniżej załączamy linki z plikami do odsłuchania – dwiema wersjami audycji (SKRÓCONA – zawierająca rozmowy dotyczące wyłącznie Psar, 12 minut; PEŁNA – cały zapis audycji, włącznie z wywiadem z prof. Genowefą Grabowską, 35 minut).

Audycje do pobrania:

Temat do dyskusji - wersja skrócona[nbsp](format .mp3, 11 Mb)

Temat do dyskusji - wersja pełna[nbsp](format .mp3, 16 Mb)

Zapis wywiadu z Wójtem Tomaszem Sadłoniem w audycji „Temat do dyskusji”

Redaktor: W przeddzień wielkich urodzin – 10. rocznicy Polski w UE – witam w studio „Tematu do dyskusji” w Radiu Katowice gości: Panią profesor Genowefę Grabowską, europarlamentarzystkę, pracownika Katedry Prawa Międzynarodowego Publicznego i Prawa Europejskiego Uniwersytetu Śląskiego oraz Wójta Gminy Psary, Tomasza Sadłonia. (…)

(…)

Redaktor: Co w 2003 roku w referendum odpowiedział na zadane pytanie Tomasz Sadłoń, wtedy jeszcze przecież nie Wójt Gminy Psary, a bardzo młody człowiek?

Tomasz Sadłoń: Głosowałem za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.

Redaktor: Czy dziś żałuje Pan tej decyzji?

Tomasz Sadłoń: Nie, nie żałuję. Uważam, że te 10 lat pokazało, że była to słuszna decyzja. Polska rozwinęła się w bardzo szybkim tempie, dzięki środkom unijnych i dzięki wkroczeniu do kręgu kultury europejskiej. Wcześniej nie było dobrej praktyki zarządzania państwem i regionami.

Redaktor: Gdy mówimy o środkach unijnych, to bardzo często mówimy o wielkich przedsięwzięciach: o autostradach czy infrastrukturze. Ja chciałabym zapytać, jak to jest w stosunkowo niedużej gminie Psary. Czy Wy czujecie to dobro, które płynie z Unii? Staracie się o środki unijne? Korzystacie z nich?

Tomasz Sadłoń: Staramy się ze wszystkich sił. Gmina Psary jest niedużą gminą wiejską. Ma około 11,5 tysiąca mieszkańców. Bardzo mocno liczymy na dotacje, na wszelkie środki pomocowe, zarówno ze środków unijnych jak i krajowych. Te ostatnie nie są bez znaczenia, ponieważ państwo polskie również przeznacza dużo pieniędzy na konkursy w ramach programów krajowych. Warto wspomnieć, że w tej kadencji władz samorządowych specjalnie stworzyliśmy referat do spraw pozyskiwania i rozliczania środków pomocowych, aby móc efektywnie wnioskować o te fundusze.

Redaktor: Bo się okazuje, że to pozyskiwanie nie jest wcale takie proste, jeśli chodzi o procedury… Prawda?

Tomasz Sadłoń: Proszę zauważyć, że tak nieduża gmina jak nasza w przeciągu tych 4 lat i jeszcze kilku wcześniejszych zrealizowała i jest w trakcie realizacji blisko 50 projektów unijnych. Realizujemy projekty z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW), czyli tego unijnego wsparcia przeznaczonego dla wsi. To blisko 30 zadań. Wdrażamy również projekty z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (POKL) przeznaczone głównie na rozwój edukacji, wyrównywanie szans rozwojowych, wsparcie osób znajdujących się w trudnej sytuacji na rynku pracy. Realizowaliśmy także 5 przedsięwzięć z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego (RPO WSl), czyli tego największego źródła funduszy strukturalnych w UE dla naszego regionu. I tu życzyłbym sobie, żebyśmy tych projektów z RPO mieli nieco więcej. Dlatego mocno liczymy na następne unijne rozdanie na lata 2014-2020. Korzystamy jeszcze z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (POIG). To dzięki blisko 900 tys. złotych z tego źródła wyposażymy wszystkie nasze szkoły publiczne w nowe pracownie komputerowe oraz zakupimy ponad 30 zestawów komputerowych dla osób w trudnej sytuacji, których nie byłoby stać na zakup komputera z dostępem do Internetu. Wszystkie te projekty wiążą się z gigantyczną pracą urzędniczą, z całą masą dokumentów, które jesteśmy zmuszeni przygotować. Samo pozyskanie pieniędzy to dopiero początek sukcesu. Później jest jeszcze ich trudna realizacja i rozliczenie oraz pozytywne przejście kontroli.

Redaktor: Zdarzały się, mówiąc kolokwialnie, schody? Odrzucano Wasze aplikacje? Może mieliście problem z rozliczeniem jakichś wcześniej zrealizowanych projektów?

Tomasz Sadłoń: Oczywiście nie mamy 100% skuteczności, ale trzeba przyznać, że bardzo młody zespół, który mamy w urzędzie pracuje rzetelnie i efektywnie. Staramy się tak przygotowywać nasze aplikacje, by były one akceptowane i otrzymywały dotacje. Zresztą trzeba pochwalić również mechanizm wdrażania PROW w województwie śląskim. Jest to źródło środków pomocowych tego typu, gdzie pieniądze do pozyskania są w miarę pewne. To znaczy, że instytucja koordynująca nie tworzy konkursów, który obejmowałby niewiarygodnie wiele podmiotów przy niewielkiej puli pieniędzy do rozdysponowania. Wówczas nie byłoby gwarancji, że dosyć spore fundusze, które trzeba już na wstępie zaangażować w przygotowanie aplikacji konkursowej, nie pójdą na marne.

Redaktor: Panie Wójcie, mówił Pan przed chwilą, że część pieniędzy idzie na nowoczesne pracownie komputerowe w gminie. Z pewnością mieszkańcy gminy wiedzą i widzą na co dzień te działania. Ale co z tymi, którzy przez Psary tylko przejeżdżają szybko samochodem? Proszę się im pochwalić, co takiego mogliście zrealizować dzięki unijnym środkom.

Tomasz Sadłoń: Jeśli ktoś przejeżdża w tych dniach przez Psary, to przede wszystkim musi zwolnić, bo wymieniamy – kosztem prawie 3 mln złotych – wodociąg w naszej największej miejscowości. Jest to również zadanie dofinansowane z PROW. Wymiana sieci wodociągowej miała miejsce wcześniej także w Dąbiu. To razem dwa duże projekty. W ramach PROW wybudowaliśmy bardzo wiele obiektów infrastruktury sportowej. Mamy w tej chwili 7 nowoczesnych boisk wielofunkcyjnych. A jeszcze na koniec ubiegłej kadencji nie było ani jednego takiego obiektu.

Redaktor: 7 boisk na 11 tysięcy mieszkańców. Gratulacje!

Tomasz Sadłoń: Trwają prace przy budowie pięknego kompleksu sportowo-rekreacyjnego przy szkole w Sarnowie. Mamy już kompleks ORLIK 2012. Są także 4 inne boiska wielofunkcyjne, powstałe właśnie w ramach PROW. Około dwa miesiące temu oddaliśmy do użytkowania bardzo nowoczesny kompleks sportowo-rekreacyjny przy Ośrodku Pomocy Społecznej w Psarach. Ponadto staramy się zagospodarowywać przestrzeń publiczną. Mamy na swoim koncie na przykład bardzo udany projekt zagospodarowania placu centralnego w miejscowości Strzyżowice, gdzie powstał bardzo ładny, funkcjonalny parking. Mamy też wiele przedsięwzięć miękkich. Warto wspomnieć o tym, że utworzyliśmy Akademię Piłki Nożnej, dla której wyposażenie zakupiliśmy przy unijnym dofinansowaniu. To są najnowocześniejsze urządzenia treningowe. Ponadto ze względu na fakt, że jesteśmy gminą wiejską, staramy się kultywować tradycje ludowe. Z PROW zakupiliśmy więc zestaw strojów ludowych dla zespołu dziecięcego, który w naszej gminie działa już od dwóch lat. I to nie są wcale takie małe projekty. Same stroje to prawie 40 tys. złotych przy niespełna 60% unijnej dotacji.

Redaktor: A w co mógłby Pan inwestować w gminie Psary?

Tomasz Sadłoń: Mamy bardzo wiele potrzeb. I myślę, że warto też wspomnieć przy okazji mowy o środkach unijnych, że nie rozwiązują one często wielu podstawowych potrzeb samorządów wiejskich.

Redaktor: Czyli?

Tomasz Sadłoń: My szczególnie mocno liczylibyśmy na większe wsparcie państwa czy UE przy budowie sieci wodociągowej, sieci kanalizacyjnej i budowie dróg. Do tej pory pomoc w tych dziedzinach była niewspółmiernie mała do potrzeb. Obawiam się, że w nowej perspektywie finansowej UE, szczególnie w latach 2015 – 2020 będzie to bardzo dotkliwie odczuwalne, czego dowodem jest fakt, że w całym RPO WSl zaledwie 1% funduszy ma zostać przeznaczony na gospodarkę wodno-ciekową. W tym kontekście bardzo ważne jest to, co mówi Pani profesor, żeby Polska i polskie samorządy mogły się rozwijać dynamicznie. Tak, abyśmy mogli z własnych pieniędzy zaspokajać podstawowe potrzeby, nie czekając na unijne wsparcie.

Redaktor: Czyli nie o to chodzi, żeby stać z wyciągniętą ręką i mówić „Dajcie, dajcie, dacje”? Tylko, żeby samemu mieć potężny wkład i sobie radzić?

Tomasz Sadłoń: Żeby korzystać z pieniędzy unijnych kluczowe jest prowadzenie dobrej i odpowiedzialnej polityki finansowej gminy, którą właśnie wykonujemy. Środki unijne nigdy nie są darowane w 100% lub bardzo rzadko się zdarza, że na jakieś działanie można otrzymać 100% dotację. Praktycznie na wszystkie projekty infrastrukturalne, tzw. twarde, gmina musi wyłożyć od 15 do nawet 50% wartości danego zadania. Często też nie wszystkie działania podejmowane w ramach jednej budowy są kwalifikowane do dofinansowania. Trzeba być więc zawsze przygotowanym na dodatkowe wydatki. Myślę, że to jest bardzo istotne dla sprawnego korzystania z dobrodziejstw funduszy unijnych. Ale nie ma co ukrywać – i to widzimy po budżecie naszej gminy – że kiedy jesteśmy w stanie liczyć średnio na 2-3 mln złotych unijnych czy krajowych dotacji w trakcie roku, to są to bardzo mile widziane pieniądze. Odciążają one naszych podatników, mieszkańców gminy, pozwalając na nieangażowanie dodatkowych gminnych środków budżetowych.

Redaktor: Panie Wójcie, proszę na moment zamknąć oczy i wyobrazić sobie gminę Psary bez tych dotacji unijnych.

Tomasz Sadłoń: Powiem szczerze, dzisiaj jestem w stanie wyobrazić sobie naszą gminę bez unijnych dotacji. Dlatego, że nauczyliśmy się właściwie organizować budżet i prowadzić dobrą politykę finansową gminy. Proszę wierzyć, że w 2010 roku, gdy przejmowałem wspólnie z radnymi odpowiedzialność za losy gminy, zastaliśmy gminę w stanie dosyć trudnej sytuacji finansowej. Dochody bieżące samorządu nie pokrywały bieżących wydatków. Czyli był problem z płynnością finansową, z popłaceniem – mówią kolokwialnie – „rachunków za życie”. Dlatego wprowadziliśmy dosyć rygorystyczny program restrukturyzacji finansów. I już w kolejnym roku mieliśmy 2 mln złotych nadwyżki finansowej, którą utrzymaliśmy. Za zeszły rok wyniosła ona prawie 3 mln złotych. I to właśnie pozwala nam z optymizmem patrzeć w przyszłość, nawet bez unijnych pieniędzy. Z tych funduszy bylibyśmy w stanie finansować nasz rozwój – oczywiście proporcjonalnie do naszej wielkości, naszego budżetu, naszych potrzeb. Ale z drugiej strony szkoda byłoby utracić to, co możemy zyskać z przyszłych dotacji. Trudno mi dzisiaj wyobrazić sobie gminę Psary bez UE dlatego, że my już dzisiaj jesteśmy bardzo mocno przygotowani do wydawania środków z następnej perspektywy unijnej. Liczymy na około 20 mln złotych do pozyskania w latach 2015 – 2020. To jest naprawdę ogromna kwota dla gminy, której budżet jeszcze niedawno wynosił około 30 mln złotych. Przygotowujemy już teraz projekty budowlane, fiszki projektów, wnioski o dofinansowanie. Myślę, że gdyby ktoś nam nagle kazał się obudzić i powiedział, że nie ma UE, to bylibyśmy strasznie rozczarowani.

Redaktor: Panie Wójcie, na koniec jeszcze największe potrzeby, największe marzenie mieszkańców gminy…

Tomasz Sadłoń: Ja myślę, że takim moim osobistym marzeniem jest to, żeby nasze uczestnictwo w UE, w tej wspólnocie demokratycznych krajów przekładało się na edukację mieszkańców. Myślę, że istnieje bardzo duży głód, niedobór wiedzy o tym, jak nasze państwo dzisiaj funkcjonuje, jak funkcjonuje UE, jak działają inne kraje we wspólnocie. Jako Wójt bardzo często spotykam się z ogromnymi oczekiwaniami finansowymi, co do wielkości naszych inwestycji. Przecież jesteśmy dziś w stanie wyspowiadać się z każdego grosza i wytłumaczyć, dlaczego inwestujemy w takim tempie, w takiej dynamice. Myślę, że brakuje nam właśnie takiej edukacji, wprowadzania rozsądnego ekonomicznego myślenia o losach naszej gminy i całej Polski. To jest największe wyzwanie. Uważam, że – szczególnie patrząc na to, co się dzieje w otoczeniu Polski na wschodzie – powinniśmy rękami i nogami bronić tego, co mamy i trzymać się w kręgu kultury europejskiej… I starać się liczyć pieniądze, bo Unia jest tak skonstruowana, że tam się bardzo dokładnie, wnikliwie liczy pieniądze. A także starać się, żebyśmy nie myśleli, skąd te fundusze dostaniemy w dotacjach, tylko żeby stawać się coraz lepiej zorganizowanym, bogatszym krajem. Ale na to potrzeba czasu, potrzeba odpowiedzialności, potrzeba też odpowiedniego klimatu i dobrej współpracy z mieszkańcami, którzy będą w stanie rozsądnie oceniać sytuację.